niedziela, 20 września 2015

Rozdział 1

 *Reploudowane z poprzedniego bloga*
 Był zimny, deszczowy dzień. Koncert jednak, nie został odwołany. Za dużo pieniędzy było nań przeznaczonych. Dosyć niska, czarnowłosa dziewczyna była tak podekscytowana, że pogoda nie miała dla niej znaczenia. Pierwszy raz była na takim wielkim koncercie i pierwszy raz miała zobaczyć na żywo, swojego ulubionego piosenkarza. Miała nadzieję, że gdy Ed Sheeran będzie schodził ze sceny i wychodził z hali, uda jej się z nim zamienić parę słów i zdobyć jego autograf. Ale była taka niska i nie miała tak dużo siły, by się przepychać.
- Kochanie! Ubierz się, zaraz wychodzimy. Chyba nie chcesz się spóźnić?- Malwina czekała na te słowa od wielu godzin. Złapała jedną ręką torbę, drugą siorbnęła ostatni łyk ciepłej herbaty. Ubrana w wielką wiatrówkę popędziła do samochodu.
***
Krzyki.
Piski.
Tłok i zapach wielu ludzi. Malwina czuła się, jakby jej ciało ulegało deformacji, jakby miała zostać zgnieciona. Lecz biegła dalej, przepychała się.. w pewnym sensie zależało od tego jej życie. Nagle natrafiła na coś zimnego i śliskiego rękami. Spojrzała na nie z niedowierzaniem, widząc że trzyma w nich metalową barierkę. Z determinacją zacisnęła na niej dłonie i tak skupiła się na tym, by nikt jej nie oderwał od barierki, że ocucił ją dopiero jeszcze większy hałas (co wydawałoby się wręcz niemożliwe). I zobaczyła go.
***
Wyglądał jeszcze przystojniej niż na zdjęciach. Jego rude, mokre włosy przykleiły się do jego piegowatej twarzy. Dziewczyna odruchowo wyciągnęła jedną rękę i zaczęła krzyczeć, przyłączając się do chóru innych fanów. Widziała jak podchodzi po kolei do każdego, ściska mu dłoń, podpisuje się na kartce, torbie, wszystkim co fan mu podał. I w końcu.. podszedł do niej. Malwina czuła swoje serce w gardle i strasznie się spinała. Podała mu notes i marker. Już miał odejść, gdy złapała go za rękę. Spojrzał jej w oczy, a ona spłonęła rumieńcem.
- Can I hug you?- Powiedziała to tak cicho, iż bała się, że Ed nie usłyszy tego w tym hałasie. Lecz on uśmiechnął się.
- Sure!- Czuła się tak, jakby jej serce miało wyskoczyć z piersi. Powoli wyciągnęła ręce i.. objęła go. Wtuliła się w niego i przekazała mu całe swoje uczucie. Do tej pory zamknięte w klatce serca, eksplodowało. Pogłaskał ją delikatnie po plecach i powoli zaczął odchodzić. Po policzkach Malwiny zaczęły spływać łzy.
- No! Please! Don't go..- zaczęła szlochać. W strugach deszczu, jej łzy mieszały się z zimnymi kroplami. Poczuła, że ktoś wciska jej notes do ręki i że opuszcza ręce.
***
Siedząc w swoim pokoju, Malwina rozpakowywała swoją torbę. Wyciągnęła notes i spojrzała na autograf.
Ed Sheeran


Uśmiechnęła się smutno, ale w tej samej chwili spostrzegła małą notatkę poniżej. Numer telefonu i dopisek "Call me".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz