niedziela, 20 września 2015

Rozdział 3

 *Reploudowane z poprzedniego bloga*
 Była zimna, burzowa noc. Malwina siedziała przy oknie. Zapaliła kilka świeczek i patrzyła jak krople deszczu uderzają w szybę. Jej mama dawno poszła spać, ale dziewczyna nie była śpiąca. Rozległ się grzmot i wzdrygnęła się. Pomyślała, że gdyby tutaj był, to mogłaby się w niego wtulić i zapomnieć o tym, co się działo za oknem. Bała się burzy. Okryła się szczelniej kocem i z rozpaczą sięgnęła po kubek z melisą.
- To tylko burza.- Upiła łyk herbaty.- To tylko cholerna burza, nic się nie sta..- przerwał jej potężny grzmot. Zaczęła rozpaczliwie szlochać i trzęsącymi się rękami odstawiła pusty kubek.
Błysk. Próbowała liczyć oddechy i się uspokoić, ale to nie pomagało.
Cała się trzęsła. Postanowiła nie budzić mamy. Przez łzy obraz miała zamazany, ale jakoś dostała się do telefonu i słuchawek. Miała mały problem z wystukaniem kodu i odnalezieniem piosenki, ale w końcu się udało. Położyła się do łóżka i zakryła głowę kołdrą. Zagłębiła się w słuchaniu.
Jedyne co słyszała, to jego głos.
Jedyne co widziała, to pełzające płomienie ognia i Samotna Góra..
I w końcu zasnęła.
***
Chcąc obejrzeć film za darmo możesz wyjrzeć przez okno. Żeby przeczytać książkę idziesz do biblioteki. Gdy nie masz czegoś pod ręką, to po prostu to robisz. Ale gdy chcesz zobaczyć twarz bliskiej Ci osoby..
Ed siedział w czarnym samochodzie. Deszcz bębnił w dach. Za oknem kłębili się ludzie z parasolami.
- Ale pogoda, co? - Szofer na siłę próbował znaleźć temat do rozmowy.
- Mhm.. - Co innego można było odpowiedzieć? Ed wsadził do uszu słuchawki, a szofer nieco urażony umilkł.
Godziny mijały, a droga zdawała się nie mieć końca. Wysłał sms-a do Malwiny.
"Co tam?" 

"Brakuje mi Ciebie" 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz